Mistrzowie Polski deklasują Agrykolę

29.08.2009 15.17, autor: Radosław Firlej fot. Radosław Firlej, źródło: własne

Choć w pierwszych minutach meczu mogło się wydawać, że zespół Agrykoli jest gotów walczyć dzisiaj do upadłego, to wszelkie wątpliwości od 13. minuty zaczęli rozwiewać nasi Mistrzowie Polski. Bramki Stolarza, Chmielewskiego, Jagiełły i Wilimowskiego przekreśliły szanse piłkarzy z Myśliwieckiej na jakąkolwiek zdobycz punktową już w pierwszej części gry.

Po przerwie Agrykola próbowała jeszcze uzyskać choćby honorowe trafienie, lecz legioniści szybko odzyskali kontrolę nad przebiegiem meczu. Do wysokiego 6:0 dwa trafienia dorzucił jeszcze powracający po kontuzji Robert Śmigielski.

Młode Wilki '95 - Agrykola 8:0 (6:0)

Bramki: 13' Stolarz; 23' Chmielewski asys. Jagiełło; 28' Jagiełło asys. Chmielewski; 31' Wilimowski asys. Jagiełło; 34' Chmielewski; 38' Chmielewski asys. Milewski; 62' Śmigielski asys. Chmielewski; 70' Śmigielski

Skład Młodych Wilków '95 (trenerzy Bernard Kapuściński i Sebastian Karst): Haluch - Waszkiewicz, Wilimowski, Kucharski, Kamiński - Milewski, Zawal, Stolarz (41' Śmigielski), Jagiełło - Romachów, Chmielewski

Trener Bernard Kapuściński: Oceniam ten mecz bardzo dobrze, zrealizowaliśmy wszystkie założenia jakie sobie narzuciliśmy, łącznie ze stałymi fragmentami. Nie było dużo czasu na treningi, lecz jak widać przy bramce Wilimowskiego po rzucie wolnym nasza praca przynosi rezultaty. Zgodnie z naszymi założeniami w pierwszej połowie mielismy grać szybko i blisko przeciwnika. Mamy kilka kontuzji po Mistrzostwach Polski, więc w drugiej części meczu specjalnie zwalnialiśmy grę, starając się także grać jak najdalej od przeciwnika, aby kontakt bezpośredni nie był zbyt częsty i nie spotkały nas dodatkowe urazy, co jeszcze bardziej skomplikowało by nam sytuację w dalszych grach. Pierwsza połowa pokazała, że niektórzy zawodnicy doszli już do siebie zmaganiach turniejowych i nie widać u nich jakichkolwiek oznak zmęczenia. Część piłkarzy jednak spędziła mecz na ławce rezerwowych - ci zawodnicy cały czas muszą dochodzić do siebie.

Aleksander Stolarz (strzelec pierwszej bramki na nowym boisku w meczu oficjalnym): Moja bramka nie była trudna do zdobycia - dostałem podanie i oddałem strzał. Rozegraliśmy dzisiaj dobry mecz, a zespół Agrykoli niczym nas nie zaskoczył. Mogliśmy spokojnie rozgrywać piłkę i prowadzić grę.